'Herzog' Saul Bellow
tłumaczyła Krystyna Tarnowska,
Czytelnik, Warszawa 1971
moja ocena: 9/10
CYTATY :
' Wierząc, że rozum może czynić stały postęp od nieładu ku harmonii i że podbój chaosu nie musi zaczynać się co dzień od nowa.' (s.338)
' Piękno niszczeje nieuchronnie.' (s.339)
' Nowoczesna świadomość odczuwa tę nieodpartą potrzebę niszczenia własnych póz. Uczy prawdy o człowieku. Wypina się na wszystkie fikcje i udawania.' (s.359)
' W absolutnej przejrzystości wyjaśnień jest dla mnie coś fałszywego' (s.362)
'W siedemnastym wieku namiętne poszukiwanie absolutnej prawdy zostało wstrzymane, żeby ludzkość mogłą przekształcić śwait. Z myśli uczyniono cos praktycznego. Rozumowe stało się także rzeczywistym. Wyzwolenie od pościgu za absolutami uprzyjemniło zycie. Jedynie niewielka garstka fanatycznych intelektualistów, przedstawicieli wolnych zawodów, nadal goniął za tymi absolutami. Ale nasze rewolucje, nie wyłanczając groźby nuklearnej, przywracają nam wymiar metafizyczny. Cała działalność praktyczna osiągnęła punkt kulminacyjny: wszystko może dziś zniknąć, cywilizacja, historia, sens, natura. Wszystko!' (s.592,593)
' - Przywykłeś do trudnych kobiet. Do walki. Może lubisz, kiedy cię dręczą.
- Każdego skarbu strzegą smoki. Po tym poznajemy jego wartość...' (s. 349)
'Jej mąż jest kaleką i wie, jak to wykorzystać, z całym tym swoim ponuro-łzawym patosem. Kupiła go tanio, bo był towarem wybrakowanym. Gdyby był nienaruszony i w dobrym stanie, nie mogłaby sobie pozwolić na taki luksus. On o tym wiedział i ona o tym wiedziała, i myśmy o tym wiedzieli. Ponieważ jest to wiek intuicji. Prawa psychologii są znane wszystkim wykształconym ludziom. Tak czy inaczej, Gesbach był tylko jednonogim spikerem radiowym, ale ona go miała wyłącznie dla siebie. Potem przyjechaliśmy z Madeline i życie w Ludeyville nabrało nowego wspaniałego blasku.' (s.355)
' Chcesz wygrać dzięki temu, że się poświęcisz? [...] cierpienie jest jeszcze jednym złym nawykiem' (s.362)
' Zrozum, masz siłę żeby się uzdrowić, byłoby grzechem jej nie wykorzystać. Zrób to teraz.
- Wiem co masz na myśli.
- Może to biologia [...] masz silny organizm' (371)
' Silne natury, powiedział Nietzsche, potrafią zapomnieć to, nad czym nie mogą zapanować. Naturalnie powiedział też, że nasienie zresorbowane jest wspaniałym paliwem dla sił twórczych.' (s.374)
' Według opinii psychiatrów kobieta trwoniąca pieniądze męża musi go w końcu pozbawić męskości.' (s. 375)
'[...] muszę się uwolnić od osobistych dramatów i stać się dla świata wzorem ładu, czym zasłużę na miejsce w społeczności ludzkiej. Ale poszukując wielkiej syntezy popełnił jakiś grzech przeciwko własnemu sercu.' (s.384)
' Ludzie umiejący czytać przywłaszczają sobie najlepsze rzeczy z przeczytanych książek, stroją się w nie, jak pewien gatunek krabów stroi się podobno w wodorosty.' (s.402)
' Miał twarz człowieka bez złudzeń, któremu nie jest potrzebna hipokryzja.' (s.424)
'[...] ulubiona gęś unika noża.' (s.427)
' Cała ta koszmarna banalność, która tak go męczyła w latach studenckich, teraz nie miała nad nim specjalnej władzy. Był innym człowiekiem i miał inne cele.' (s.455)
' Starzałem się. Roztrwaniałem siebie na głupie projekty usiłując wyzwolić swojego.' (s.458)
' Sentymentalizm i brutalność- nigdy jedno nie występuje bez drugiego, jak skamienieliny i nafta' (s.510)
' Rzeczywistość. Moses musiał ujrzeć rzeczywistość.Może był przed nią w pewnym sensie chroniony, żeby ją potem zobaczyć lepiej, nie zasnąć w jej miękkich objęciach. Na uświadamianiu sobie świata polega praca Mosesa, rozszerzona świadomość jest jego dziedziną, jego branżą.'(s. 513)
'[...] jest taka słynna rada, wspaniała rada, chociaż pochodzi od Niemców- zapomnieć o tym, czego nie można znieść. Silni mogą zapomnieć, mogą odgrodzić się od historii.' (s.531)
'Marzeniem ludzkiego serca, bez względu na to, jak mało mu ufamy i jak bardzo się na nie oburzamy, jest, aby życie ułozyło się według jakiegoś sensownego wzoru.'(s. 557)
'[...] ja jestem specjalistą od ... od duchowej samoświadomości; albo od emocjonalizmu; albo od idei; albo od nonsensu. Może cała moja przydatność i całe znaczenie polega na tym, że utzrymuję przy życiu pewne pierwotne uczucia.' (s.564)
'[...] to właśnie jest niepisaną historią człowieka, to jego niewidzialne, negatywne osiągnięcie, jego zdolność obywania się bez zadośćuczynienia, pod warunkiem, że istnieje coś wielkiego, co może objąć jego istnienie i wszystkie istnienia. Niepotrzebny mu jest sens, dopóki taka intensywność ma pole działania. Ponieważ wtedy jest ona oczywista; jest sensem.' (s.532)
'Nienawiść i chęć jej wyładowania. Nienawiść to poczucie włąsnej godności. Jeśli chcesz kroczyć między ludźmi z wysoko podniesioną głową...' (s. 532)
'To pokolenie sądzi [...], że nic, co jest wierne, wrażliwe, kruche, nie może być trwałe czy obdarzone prawdziwą mocą. Śmierć czeka na takie rzeczy, jak betonowa podłoga czeka na spadającą żarówkę.' (s. 533)
'Historia to dzieje okrucieństwa, nie miłości, jak wydaje się ludziom słabym. Eksperymentowaliśmy kolejno ze wszystkimi rodzajami żeby się przekonać, która jest mocna i godna podziwu, i dowiedliśmy, że żadna nie jest. Liczy się tylko praktyczność. Jeżeli stary Bóg istnieje, musi być mordercą. Ale jedynym prawdziwym Bogiem jest Śmierć. Tak ta rzecz wygląda- bez tchórzliwych złudzeń.' (s. 533)
'[...] zostałą mi zaoszczędzona główna dwuznaczność gnębiąca intelektualistów, mianowicie ta, że cywilizowane jednostki czują urazę do cywilizacji, która umożliwia im życie. Kochają natomiast urojoną ludzką sytuację, wymyśloną przez ich własny geniusz, a która w ich mniemaniu jest jedynie prawdziwą i jedynie ludzką rzeczywistością. [...] najlepiej traktowana, najbardziej uprzywilejowana i najinteligentniejsza część społeczeństwa jest często najmniej wdzięczna. Ale niewdzięczność jest jej społeczną funkcją.' (s.558)
'[...] człowiek taki jak ja samowolnie wycofuje swą dumną subiektywność ze zbiorowego, historycznego postepu ludzkości. To samo odnosi się do uczuciowej młodzieży z niższych warstw społecznych, która przyjmuje postwę estetyczną, postawę głębokiej wrażliwości. Starając sie utrzymać włąsną wersję bytupod miażdżącym ciężarem masy, tego co Marks nazywał 'ciężarem materialnym'. Zmieniając tę rzecz, 'moje życie osobiste', w cyrk, w walkę gladiatorów. Czy też w łagodniejsze formy rozrywki. Żeby wyszydzić własną 'hańbę', własną efemeryczną mętność i pokazać, dlaczego zasłużyło się na ból.' (s.565)
'Dusza wymaga intensywności' (s.571)
'Możliwe, że zmniejszenie bólu stanowiniemałą cząstkę ludzkiego szczęścia.' (s.574)
'Jeżeli zwariowałem, nie mam nic przeciwko temu.' (s.578)
'Im bardziej rozrasta się nasza łagodna, w zasadzie moralna, niegroźna klasa średnia, tym większy popyt na gwałtowne emocje. Łagodna czy umiarkowana prawdomówność lub dokąłdność nikogo, wydaje się, nie pociąga.' (s.579-580)
'[...] obrona i pochwała cierpienia prowadzą w złym kierunku i ci z nas, któzy pozostali wierni cywilizacji, nie powinni się temu oddawać. Trzeba mieć zdolność wykorzystywania bólu, odczuwania skruchy, dostrzegania światła, tzrba mieć szansę, nawet czas. U ludzi religijnych umiłowanie cierpieniajest formą wdzięcznościza doświadczenie lub okazję do doświadczenia zła i przekształcenia go w dobro. Wierzą oni, że cykl duchowymoże być i będzie zamkniętyw bycie człowieka, który zdoła jakoś zrobić urzytek ze swego cierpienia, chociażby w ostatnich chwilach życia, kiedy łąska Boża wynagrodzi go wizja prawdy i umrze przemieniony. Ale to jest specjalna forma ćwiczenia. Znacznie częściej cierpienie łąmie ludzi, miażdży ich i wcale ich nie oświeca. [...] ludzie są niszczeni przez ból, kiedy muszą przeżyć utratę swego człowieczeństwa, tak że ich śmierć jest klęską zupełną. [...] ludzie o potężnej wyobraźni, oddani marzeniom i tworzeniu wspaniałych, samowystarczalnych fikcji, zwracają sie czasem ku cierpieniu, aby wdarło się w ich szczęście, tak jak ludzie, którzy się szczypią, żeby czuć, że nie śpią. Wiem,że moje cierpienie [...] jest właśnie takie, jest rozszerzona formą życia, walką o prawziwe czuwanie i odtrutką na złudzenia i dlatego nie mogę tego uważać za moralną zasługę. [...] percepcja bólu stała się u człowieka zbyt wyrafinowana.' (s.581, 582, 583)
'Will wyrobiła w sobie powściągliwość. Był Herzogiem, więc miał dużo do trzymania na wodzy. Moses pamiętał czasy, kiedy Will też był wylewny, namiętny, wybuchowy, kiedy wpadał w wściekłość i rzucał przedmiotami o podłogę. [...] Ale to było dawno. [...] gdzie się podział ten gniew [...] w co się przerodził? W pewnego rodzaju równowagę i spokojny humor, będące częściowo decorum, częściowo (być może) niewolnictwem. Eksplozje stały się implozjami, a gdzie było kiedyś światło, tam stopniowo przyszła ciemność.' (s. 601,602)
' [...] Ramona wyglądała jak uosobienie wyzywającego seksu. Ale było też w niej coś głęboko wzruszającego. Borykała się, walczyła. Tylko kobieta niezwykle dzielna mogła zachować taką równowagę. Byc na tym świecie kobietą, która potrafi sama rządzić swoim losem! Ale ta jej odwaga była chwiejna. Załamywała się niekiedy. Ramona udawała, że szuka czegoś w torebce, ponieważ drżenie przebiegało jej policzki.' (s. 618)
'Małpy w swoim własnym środowisku odczuwają mniej silny popęd płciowy niż w niewoli. A zatem ta niewola, nuda, musi rodzić chuć.' (s. 588)
'Droga Madeline. Jesteś niesamowita, naprawdę! Niech Ci Pan Bóg błogosławi!
Co za kobieta! Żeby umalować usta po obiedzie w restauracji, przeglądała się w ostrzu noża. Przypominał to sobie z zachwytem.
A Ty, Gersbach, miej sobie swoją Madeline. Ciesz się ną, bądź jej szczęśliwym posiadaczem. Ale nie dosięgniesz mnie przez nią. Wiem, że szukałeś mnie w jej ciele. Ale mnie tam już nie ma.' (s.584)
do Nietzschego:
'Chce Pan, żebyśmy umieli współżyć z pustką. Żebyśmy się nie załgiwali w dobroduszność, ufność, w codzienność, przeciętne ludzkie motywy, lecz wdzierali się pytaniami [...] bezlitośnie, z żelazną determinacją, w zło, przez zło, poza zło, odrzucając nikczemne pociechy. Najbardziej zasadniczymi, najbardziej przenikliwymi pytaniami. Negującymi ludzkość taką, jaka jest, ów ordynarny, praktyczny, złodziejski, śmierdzący, nieoświecony, zapijaczony motłoch, co gorsza 'wykształcony' motłoch, z jego książkami i koncertami, i odczytami, jego liberalizmem i romantycznymi, teatralnymi 'miłościami' i 'namiętnościami'-wszyscy zasługują na śmierć, umrą. [...] Pańscy immoraliści też jedzą mięso. I oni jeżdżą autobusami. Tyle tylko, że najbardziej z wszystkich pasażerów cierpią w czasie jazdy na mdłości. Rodzaj ludzki żyje przeważnie wypaczonymi ideałami. A po wypaczeniuPańskie ideały są nie lepsze niż ideały chrześcijańskie, które Pan potępia.' (s. 586)